“Obwodnica kwiaciarni” w Kartuzach jednak powstanie?! – Brodacz Pyta/Kaszubski24.pl, odc. 34
Spór pomiędzy właścicielami Kwiaciarni Zaremba, a obecnym burmistrzem Kartuz to sprawa, o której od dawna głośno w “stolicy Kaszub”. Już w zeszłym roku sporo mówiło się o tzw. “obwodnicy kwiaciarni”, którą chce wybudować urząd. Teraz, jak się okazuje, jest to bardziej możliwe, niż kiedykolwiek. Co to oznacza dla biznesu, związanego ze sprzedażą kwiatów? O tym w kolejnym odcinku z serii “Brodacz Pyta”, rozmawialiśmy z Danutą Zaremba, właścicielką słynnej kartuskiej kwiaciarni.
Z perspektywy osoby postronnej, cała sytuacja wydaje się być typowym, wieloletnim konfliktem sąsiedzkim, który z biegiem lat stał się symbolem zaniedbań systemowych – prawnych, administracyjnych i komunikacyjnych.
Z jednej strony mamy mieszkańców kamienicy i najemców lokali gminnych, którzy korzystają z ustanowionej służebności przejazdu, niejednokrotnie ograniczonej i nieprzystosowanej do realnych potrzeb. Z drugiej strony – właścicieli kwiaciarni, którzy czują się poszkodowani i obciążeni ruchem, który ich zdaniem wykracza poza ustalone warunki.
Problemem jest nie tylko sam zapis służebności, ale również brak precyzyjnych zasad jej egzekwowania, brak monitoringu i wzajemne pretensje obu stron, często opierające się na ogólnikach lub subiektywnych odczuciach. Gmina, jako właściciel części terenu i podmiot odpowiedzialny za część decyzji w przeszłości, ponosi tu niemałą odpowiedzialność – zwłaszcza, że najwyraźniej nie zadbała o interesy swoich najemców przy sprzedaży gruntów czy negocjowaniu warunków.
Co więcej, całość toczy się w otoczeniu rosnących inwestycji i rozwoju miasta, co tylko potęguje konflikt: jedni walczą o wygodny dostęp do swoich mieszkań, inni o bezpieczeństwo, spokój i interes swojej działalności. Każda strona ma rację – częściową.
Moim zdaniem rozwiązanie powinno iść w stronę mediacji, technicznego uporządkowania przestrzeni (np. dodatkowe lustra, monitoring, oświetlenie) oraz wypracowania jasnych zasad korzystania z przejazdu – najlepiej przy udziale gminy jako strony odpowiedzialnej za ład i zgodne współistnienie mieszkańców. Bo póki co, każdy czuje się ofiarą, a nikt nie czuje się odpowiedzialny.
Kwiaciarnia Zaremba w Kartuzach to miejsce z wielką historią, które od lat stanowi nie tylko ważny punkt na mapie miasta, ale i część lokalnej tradycji. Takie przedsiębiorstwo, prowadzone przez trzy pokolenia, zasługuje na szacunek i zrozumienie dla swojej roli w społeczności. Niemniej jednak, rozwój miasta i poprawa infrastruktury są niezbędne, aby zapewnić komfort i bezpieczeństwo mieszkańcom, jak i przyciągnąć nowych inwestorów czy turystów.
Warto zauważyć, że zmiany w tej okolicy, takie jak budowa obwodnicy, choć mogą budzić obawy, są krokiem w stronę usprawnienia komunikacji. Jednak usprawnienia te powinny być równomierne i sprawiedliwe – z korzyścią zarówno dla rozwoju miasta, jak i dla interesów lokalnych przedsiębiorców, w tym kwiaciarni. Ochrona takich miejsc jak kwiaciarnia Zaremba musi być skuteczna, aby nie ucierpiały na tym zarówno tradycje, jak i interesy właścicieli.
Z kolei ważnym jest, by kwiaciarnia nie stała na drodze rozwoju, ale wspierała go, umożliwiając równoczesne wprowadzanie niezbędnych zmian w infrastrukturze. Mówi się o obwodnicy, ale warto podkreślić, że planowana droga to jedynie kawałek jednokierunkowej ulicy, który ma na celu ułatwienie komunikacji, a nie zakłócenie działalności kwiaciarni.
Dodatkowo, planowane zmiany zapewnią formalny wyjazd z terenu kwiaciarni, co poprawi dostępność i bezpieczeństwo. W pobliżu ma powstać również miejsce relaksu i odpoczynku, które będzie dostępne dla każdego, przyczyniając się do poprawy jakości życia mieszkańców.
Wszystkie te zmiany powinny być realizowane z dbałością o interesy lokalnych przedsiębiorców, jak i z poszanowaniem dla ich wkładu w życie społeczności. Ostatecznie rozwój miasta, jak i dobro każdego z jego mieszkańców, powinny iść w parze.
No a kto na tym cierpi ? Jak długo matki mają się trudzić pchając w tym piachu wózki ?